Jesteś
Kształt spirali to kształt wszechświata. Wszystko w nim jest cykliczne i harmonijne. Tak sfery niebieskie - uważane od czasów Pitagorasa za skomplikowane struktury numeryczne pogrupowane według zasad muzycznych, z których to zasad korzysta dziś leczenie dźwiękiem - jak i sfera ziemska.
Złota liczba to dowód na perfekcyjną konstrukcję absolutnie wszystkiego w
świecie materii. Zasada harmonii odzwierciedlona matematycznie. Znali
ją starożytni, na czele z Pitagorasem. A potem Tesla przypomniał
niesamowitą harmonizującą funkcję liczb 3, 6 i 9 w całym wszechświecie.
Wszechświat
ułożony jest tak, by każdy element stanowił dopełnienie innych. Jesteś częścią większej całości. Czegoś odwiecznego i wiecznego.
Podobna do innych, a jednak jedyna w swoim rodzaju. Materia ludzka. Nieodgadniona. Doskonała w idei. Ciągle rozwijająca się. Jak ten świat.
Indywidualność bierze swój początek w zbiorowości podobieństw. A pełnia
może zaistnieć tylko poprzez szacunek dla indywidualności.

Jesteś najlepszą formą życia w tym czasie i w tym miejscu.
Jesteś tu po to, by doświadczać - rozwijać się i uczyć.
Robisz wszystko, aby życie było lekkie i przyjemne a przy tym mądre i głębokie.

Oczywiście możesz ignorować sygnały.
Ale nieuporządkowanie każdej ze sfer nie dość, że samo w sobie jest dezintegrujące i kosztochłonne, nieubłaganie wpływa na 2 pozostałe.
Układ traci homeostazę. A człowiek zaczyna, często na oślep, szukać metod szybkiego polepszenia stanu. To jednak bywa działaniem krótkoterminowym.
Ponieważ faktem jest że ciało migdałowate odgrywa kluczową rolę w zachowaniach i pamięci opartej na skojarzeniach emocjonalnych, to nie chodzi o to, by jedynie niwelować skutki. Wyleczenie ciała fizycznego nie usuwa przyczyny - zakłóceń w duchowej sieci energii.

A jakby by to było, gdyby:
- w imię miłości i spełnienia postawić siebie na pierwszym miejscu,
- zobaczyć siebie w prawdzie,
- poznać i zrozumieć siebie,
- ukochać te wszystkie części,
które są
niechciane, zapomniane, bolesne - zaakceptować życie takim, jakie się przez człowieka przeżywa
i stanąć do pełni wiecznego życia zgodnie z potencjałem
?

Szczęście polega na tym, by
zintegrować w sobie każdy element naszej osobowości. By każde
doświadczenie uznać za dar i lekcję pochodzące ze źródła. Doświadczenia, na które nasza dusza się umówiła z praprzyczyną.
W końcu to nasz duch, zgodnie z uniwersalnym prawem miłości, prowadzi nas po ścieżkach życia.
Ku pełni człowieczeństwa.

ciało
umysł
duch
Te trzy idealnie skomponowane i trwale połączone elementy,
nieustannie na siebie wpływając, tworzą człowieka.
A zatem prawdą jest, że każde istnienie ludzkie to CUD!
Każdy z aspektów wpływa na pozostałe, więc naturopatyczna praca na rzecz dobrostanu powinna zawierać takie działania, które wpłyną korzystnie jednocześnie te trzy
wymiary.

Czasem jednak gubisz harmonię. Czujesz, że nie rozumiesz i jesteś nierozumiany. Do zachwiania równowagi prowadzi odejście od swoich marzeń oraz tożsamości.
To powoduje frustrację i wypalenie.
Zaistnienie sygnałów, że coś jest nie tak jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia kondensacji materii w nas. Zaburzenie równowagi, i związany z tym przekaz informacji energetycznej, powstaje najpierw w ciele eterycznym, dopiero
później pojawia się w organizmie fizycznym, gdzie się przejawia.
Najpóźniej i najboleśniej cierpi Twoje ciało, wcześniej sytuacji próbuje sprostać umysł, angażując uczucia oraz emocje a na samym początku duch łagodnie poszukujący we mgle drogi do ponownego zjednoczenia ze źródłem.

Integralne wyleczenie i ulga są udziałem tych, którzy sięgają do podstaw.
Przyczyny zaś są umiejscowione w naszej energetyce i wzorach, często rodowych, które tłumaczy np. epigenetyka.
Jak mocno oddalasz się od tego, co dla Ciebie naturalne i co dla Ciebie prawdziwie dobre, możesz sprawdzić, wykonując test kinezjologiczny.

Ażeby to zrobić, trzeba wielkiej uważności oraz gotowości na zmianę.
Bywa, że najpierw następuje pozorne pogorszenie - to ego usiłuje utrącić nasze wysiłki ku połączeniu się ze swoją idealną naturą.
Ale jeśli człowiek jest gotów na ten wysiłek i stanięcie w prawdzie o sobie, już na zawsze wejdzie na wyższy poziom świadomości i będzie bliżej siebie, ponieważ jest to zmiana w jednym kierunku - ku sobie i pełni, ku integracji i szczęściu.

Jesteś energią

Światło, podobnie jak energia i dźwięk, to fala. A więc możemy się do niej dostrajać. Białe światło rozszczepiane jest w pryzmacie na szereg frakcji o różnych długościach fali. To są kolory.
Człowiek jest prawdziwa tęczą kolorów - wewnątrz i na zewnątrz swego pola . A właściwie iskrą energii świetlnej, oderwana z całego spektrum świetlistej energii kosmicznej.
Tęcza ma 7 kolorów. Ale wiadomo, że w życiu nie zawsze na naszym niebie jest tęcza. Niezależnie jednak od warunków zewnętrznych, warto dbać o to, by pełne koło barw, czyli mogący ulec rozwinięciu potencjał, stanowiło nasz pryzmat.
Także relacja między dźwiękami a człowiekiem opiera się na harmonicznych stosunkach między częstotliwościami drgań poszczególnych narządów. Piąty interwał w kamertonie ma zastosowanie w uzdrawianiu ciała fizycznego.
Życie to nieustanny kalejdoskop. Od naszego wewnętrznego
nastawienia zależy, ile barw i tonó dostrzeżemy i iloma będziemy chcieli
operować.. Choćby i dlatego, że to, co jest w nas, będzie i wokół nas. A przecież człowiek nie jest samotna wyspą. Chce być w relacjach. Relacje będą bardziej intensywne oraz satysfakcjonujące, gdy będziemy emanować życiem - ze wszystkimi jego wibracjami.
A propos, czy znasz analizę kolorystyczną i wiesz coś o terapii kolorami? A może interesujesz się uzdrawiającymi dźwiękami?

Świat jest zmienny. Zmienia się otoczenie. Zmieniamy się my.
A jednak...
Nie ma pomyłek. Nie ma przypadków. Wszystko jest po coś. Co więcej, wszystko jest logiczne i służy najlepszej samorealizacji duszy w cielesnej postaci tego ziemskiego istnienia.

Medycyna ezoteryczna skupia się na takiej pracy z człowiekiem, w wyniku
której następuje przywrócenie pierwotnych rytmów, co prowadzi do
osiągnięcia spójności świata makro ze światem mikro, ujętej w słynnej
maksymie "jak na górze, tak na dole".

Wszystko jest energią. A 99% otaczającej nas przestrzeni to...pustka.
Jest ona perfekcyjnie utrzymywana w porządku właśnie dzięki odwiecznym
prawom zachowania energii.
Święta medycyna zakłada, że człowiek dąży do równowagi pojmowanej jako stabilność na wszystkich
kluczowych poziomach - ciała, umysłu i ducha.
Czyni tak, żeby
energia makrokosmosu również w nim, mikrokosmosie, płynęła potężną siłą,
która umożliwia osiągnięcie pełni dobrostanu.

Śledziona
jest centralnym narządem, w którym sieć duchowa styka się z siecią
fizyczną, śledziona łączy ciało eteryczne z ciałem fizycznym. Rozprowadzając ją po systemie meridianów lub czakr. By wszędzie dotarło tchnienie życia/prana/qi/bioenergia.
Tak się składa, że tuż obok jest czule oplatający to wszystko nerw błędny ze swoimi dwiema gałęziami - brzuszną i grzbietową. Jego niezakłócone funkcjonowanie jest gwarantem harmonijnego rozprowadzania energii po ciele. Co warunkuje naszą homeostazę. Więcej o tym dowiesz się, zagłębiając się w teorię poliwagalną Porgesa.

Energię możemy rozpatrywać również jako kalibrację naszej świadomości.
Im wyżej wibrujemy, tym bliżej źródła jesteśmy.
Dzięki rozwojowi umacniamy też innych. Wszak to, co z nas, promieniuje na zewnątrz. A inni to my, tylko w innej postaci.
Jako świat ziemski też mamy swoją kalibrację. Każdym słowem i czynem, myślą i uczuciem wpływamy na ogólny jego stan.
Warto się rozwijać. Jeśli raz osiągniemy jakiś poziom, już nigdy nasze JA nie pozwoli, byśmy znaleźli się niżej.
Rozwój to oczywiście proces wielowymiarowy i bardzo intymny. Wymaga czasu. Tak naprawdę tylko my wiemy, ile i jak osiągamy.

Od zarania dziejów wiadomo, że istotą szczęścia i harmonii jest
równowaga. Trzeba nieustannie troszczyć się o jej zachowanie i z
miłością ją przywracać.
Sprawność fizyczna
oraz relaks umysłu i spokój ducha przekładają się na większą pewność siebie i świadomość ciała oraz jego
możliwości. To szczególnie ważne dziś, gdy niezwykle trudno o uważność i miłość do siebie.